Słynny punkt G

O „punkcie G” krąży wiele… legend, ale także wiele… legendarnych historii opowiadanych przez Panów jak to któregoś dnia trafili na słynny punkt G a ich partnerki oszalały niemal z rozkoszy…

A jak to naprawdę wygląda?

Zapraszamy was na zwiedzanie punktu G, bo w dzisiejszych czasach… tylko tam możemy zawędrować… 😉

Po raz pierwszy natrafiono na punkt G w latach czterdziestych XX wieku, przez niemieckiego badacza Ernsta Gräfenberga (nie trudno więc odgadnąć, że punkt „G” został nazwany w ten sposób na cześć nazwiska tego badacza). Co prawda nie ma konkretnych dowodów na to, że każda kobieta ma punkt G, ale za to wiarygodne źródła podają iż w pochwie faktycznie jest pewien obszar, którego pobudzanie, stymulacja – może zapewnić bardzo silny orgazm.

W XXI wieku naukowcy uważają, że punkt ten jest niczym innym jak przedłużeniem łechtaczki. Tak drodzy panowie, łechtaczki – oczywiście, zaczyna się ona na sklepieniu warg sromowych – ale jak widać „biegnie” dużo, dużo głębiej – w całości ma około 13cm.

Nieco smutniejszym faktem jest to, że nieco ponad połowa kobiet przyznaje, że ma punkt G, wie w którym miejscu i w jaki sposób go stymulować by osiągnąć orgazm. Nie oznacza to jednak by nie próbować go szukać!

Pornhub – ten portal z internetową pornografią świetnie pokazuje jak pieścić kobiece… miejsca intymne i to w taki sposób by ta zwariowała – jednak, zejdźmy na ziemię? Zajmijmy się poszukiwaniem punktu G u swoich partnerek i nie bierzmy przykładów pieszczot z pornoli, okej?

Jak więc zacząć poszukiwania?

Zacznijmy od bardzo przyziemnej sprawy – zadbaj o paznokcie – niech są krótkie (o czystości chyba wspominać nie musimy?) dodatkowo zadbaj o odpowiedni lubrykant bo naturalne nawilżenie może nie wystarczyć. Wspominamy o tym dlatego, że na początek szukanie punktu G łatwiej pójdzie rękoma niż penisem.

Nie musimy również wspominać, że bez odpowiedniej rozgrzewki… nic z tego nie będzie prawda? Nie rzucaj się więc od razu do poszukiwań – zacznij od odpowiednich, intensywnych pieszczot. Punkt G jest o tyle magiczny, że do momentu kiedy nie będzie naprawdę mocno ukrwiony nie będzie wyczuwalny (kobieta musi więc w tym momencie być naprawdę podniecona).

Przejdźmy do konkretów:

Punkt G znajduje się około 5-7cm od wejścia do pochwy, na przedniej jej ściance. Jeśli więc Twoja partnerka leży przykładowo: na brzuchu, to wprowadź palec do jej pochwy w taki sposób by Twoja wewnętrzna część dłoni skierowana była w górę – tak by palec tworzył swego rodzaju… „haczyk”. Teraz zacznij delikatnie ruszać palcem i obserwuj jej reakcję – trafiłeś?

Punkt G jest dość łatwy do wyczucia pod opuszkami palca – jest wielkości małej monety i jest dość… „szorstki” – w porównaniu do tego co jest wokół niego.

Pamiętaj, że do takiej zabawy nie oszczędzaj na lubrykancie – istotną informacją jest również to, że każda kobieta może potrzebować innego rodzaju nacisku, tarcia, prędkości…. po to by osiągnąć orgazm poprzez punkt G.

Powodzenia!